Edit: ZAPRASZAM SERDECZNIE NA BLOGA Z ONE-SHOTAMI: https://kawalek-nocnego-nieba.blogspot.com/
Witam, witam
Trochę przeraża mnie fakt, że ostatni tekst, który tutaj dodałam widnieje z datą 7 marca (marca, na Merlina, a mamy grudzień!).
Miniaturki Jily były, ale się zmyły. Jedna została usunięta przez durnego bloggera (głupia ja, nie zrobiłam kopii zapasowej :/), a druga umarła wraz moim październikowym wylotem na Cypr. Na chwilę obecną nie mam do nich głowy - w wolnym czasie próbuję dojść do porozumienia z opowiadaniem głównym.
Mam dla Was niespodziankę, która przy sprzyjających wiatrach ujrzy światło dzienne jeszcze przed końcem tygodnia. Pracuję też nad świątecznym Jily ;).
Dzisiaj przychodzę do Was z czymś zupełnie nowym, a mianowicie z moim pierwszym drabble, które napisałam na konkurs Katalogu Granger. Od razu chciałabym podziękować wszystkim za miłe słowa na temat mojego tekstu - czytając te komentarze robiło mi się cieplutko na sercu (bardzo za to dziękuję <3). Jeszcze słowo gratulacji dla zwyciężczyni i wszystkich współzawodników - wszyscy się spisaliście:)
Dobra, już skończyłam :P. Zapraszam do przeczytania drabble i pozostawienia po sobie śladu bytu (chociaż małej kropeczki w komentarzach).
http://loquaciousliterature.tumblr.com/ |
Ciche anioły
Tonęłam. Wśród ich twarzy. Bladych twarzy wszystkich bliskich mi osób. Miałam je przed oczami. Tysiące wymęczonych, ale spokojnych oblicz.
Budziłam się zlana potem, nie potrafiąc złapać tchu. Patrzyłam w ciemność pokoju i powtarzałam cicho ich imiona. Połowy z nich nie znałam, spotkałam ich tylko raz, a mimo to byli bliscy mojemu sercu. Nie wiedziałam, jaki był ich ulubiony kolor czy potrawa. Te bzdury nie były ważne, bo wszyscy oni razem i każdy z osobna poświęcili się. Uczynili mój świat lepszym. Na zawsze niewidzialni stali za mną murem. Pilnowali, abym nade wszystko pozostała szczęśliwa.
Jak ciche anioły nieśli mnie do chmur.